"Wyrwa" czyli zarwana noc

"Wyrwa" Wojciecha Chmielarza to historia Maćka i tragedii jaka mu się przytrafiła. Jego żona właśnie zginęła w wypadku samochodowym, a on musi jakoś przekazać tą wiadomość swoim córkom. Wraca wspomnieniami do przeszłości, do tego jak poznał Janinę, jak zaczęli się spotykać, jak wyglądało ich życie po ślubie i jak wyglądało ostatnio. Żona Maćka z zawodu była dziennikarką, choć nie była spełniona zawodowo. Miała jechać na plan serialu koło Krakowa, ale do wypadku doszło na Mazurach. Nasz bohater jedzie tam aby dowiedzieć się dlaczego Janina go okłamała i co jeszcze przed nim ukryła...
Historia z początku jest bardzo bolesna, mamy męża, który obwinia się o śmierć żony, który musi zastąpić matkę swoim dzieciom. Do tego ma problemy w pracy, a na pogrzebie dostrzega jakiegoś nieznajomego. No i jeszcze ten teść... Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące tragedii co jeszcze bardziej mąci w głowie Maćka i czytelnika. Zatem razem z głównym bohaterem wybieramy się na Mazury aby znaleźć odpowiedzi na dręczące nas pytania. Jednak pojawia się coraz więcej niewiadomych, sytuacja staje się napięta, dochodzą nowe postacie i robi się bardzo bardzo ciekawie. Autor nie pozwala na to byśmy się pogubili. Prowadzi nas pomalutku po stopniach tej układanki, coraz bardziej się rozpędzając, po to by na samym końcu zrzucić nas ze szczytu. Trochę poczułam się oszukana, ale chyba o to chodzi w kryminałach i thrillerach, zwłaszcza tych psychologicznych. 
W całej tej historii warto zwrócić uwagę na bohaterów oraz na to w jakim świetle autor ich przedstawia, na to jak ich "oświetlenie" się zmienia wraz z kolejnymi informacjami i działaniami poszczególnych postaci. Jak szybko nasze zdanie na ich temat potrafi obrócić się o 180 stopni. Wojciech Chmielarz po raz kolejny obrazuje rutynę w jaką popadają współczesne rodziny, które zapominają o sobie, nie mają czasu dla bliskich, bo ciężko pracują aby lepiej żyć. 
"Wyrwa" to z pewnością książka warta przeczytania. Nie dość, że jest interesująca, to szokuje i wnika w psychikę bohaterów, ukazując ich motywy i pragnienia. Jeśli już zdecydujecie się po nią sięgnąć to pamiętajcie żeby na nadchodzący poranek nic nie planować, bo ta lektura nie pozwoli wam zasnąć. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"