Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

"Miłość i inne obsesje"

Obraz
Zawsze chciałam przeczytać "Wielkie kłamstewka" Liane Moriarty, więc sięgnęłam po inną powieść jej autorstwa - "Miłość i inne obsesje". I właśnie o tym jest ta książka. To połączenie thrilleru i obyczajowości, jest też trochę psychologii i romantycznych chwil. Mamy trochę bohaterów ale autorka wprowadza ich stopniowo, więc się nie gubimy. Główną  postacią jest Ellen, która prowadzi gabinet hipnoterapii, wygląda jak "bogata hipiska", mieszka w domku z widokiem na morze, jest nadzwyczaj opanowana, dużo czerpie z filozofii buddyjskiej, lubi średnio wysmażone steki, ma 35 lat, a ostatnio poznała przez internet Patricka, z którym umawia się na randki. Patrick jest wdowcem i samotnie wychowuje ośmioletniego syna. Po śmierci swojej żony był w trzyletnim związku z Saskią, która po ich rozstaniu zaczęła go stalkować. Gdy Ellen się o tym dowiaduje, wcale nie jest przerażona, można powiedzieć, że chętnie zaprzyjaźniłaby się z ex swojego chłopaka. Jednak czas płynie

"Gdyby nie ty"

Obraz
Na początku poznajemy Morgan. Zwykłą siedemnastolatkę, która ma o rok młodszą siostrę Jenny, wspaniałego chłopaka Chrisa i przyjaciela jej, jego i chłopaka jej siostry Jonah. Wszyscy razem świetnie się bawią, spędzają dużo czasu, ogólnie są statystycznymi nastolatkami. Chris i Jenny są bardziej imprezowi niż pozostała dwójka, ale przecież przeciwieństwa się przyciągają. Jednak w głowie Morgan kotłuje się myśl, że może nie wybrała tego odpowiedniego przyjaciela. A bliskość i troska Jonah jej wcale nie pomaga. Poza tym Morgan odkrywa, że być może jest w ciąży z Chrisem. To trochę dużo jak na zwykłą siedemnastolatkę, czyż nie? I tu następuje przeskok. Jedynym wątkiem, który daje nam wskazówki jest imię - Clara . Clara wraca do domu. Po drodze spotyka chłopaka stojącego na poboczu - Millera. Chłopaka, który jej unika. Który zapłacił innemu, żeby ten wziął szafkę, którą on miał, a która była koło szafki Clary. A ona jest ciekawa dlaczego, bo się nie znają. Ostatecznie podrzuca Millera

Sztuka to nic innego jak inny rodzaj uczucia!

Obraz
Mówi się, że artyści mają swój własny język. Język, którym się komunikują. Język, którym pokazują siebie. Język, którym pokazują świat. Kto nie jest artystą go nie zrozumie. Pewnie każdy z nas spotkał się w szkole z hasłem "interpretacja utworu". Jak zinterpretować coś, skoro nie zna się języka autora? Mówi się, że rodzeństwo ma swój własny język. Język, w którym bez poruszania ustami potrafią przekazać temu drugiemu. Mowa ciała, dzięki której wiedzą co się dzieje u tego drugiego. Ponoć bliźnięta odczuwają to zdecydowanie mocniej. A jednak każde jest inne i odczuwa inaczej. Jak się z nim porozumieć? Pamiętam, że zawsze chciałam mieć brata bliźniaka. Myślałam sobie, że było by wspaniale. Razem byśmy dorastali, mieli tych samych znajomych, a potem on przyprowadzałby do domu swoich kolegów, z których jeden mógłby być moim chłopakiem. Jednak z perspektywy czasu nie jestem pewna czy to byłby taki dobry plan. Mam młodszego brata i dopiero niedawno udało nam się wypracować ws

"Testamenty"

Obraz
"Testamenty" to napisana przez Margaret Atwood po ponad trzydziestu latach kontynuacja "Opowieści Podręcznej". Tym razem mamy do czynienia z trzema narratorkami, których opowieści są jak puzzle, dopiero gdy mamy większość elementów widzimy jaki obrazek układamy, a co dopiero gdy mamy już wszystkie. W dodatku każdy z tych elementów jest ciekawy sam w sobie, gdyż mówi nam więcej o Gileadzie, więcej o przeszłości naszych bohaterek, a nawet możemy się domyślać co stało się z Fredą po zakończeniu akcji "Opowieści Podręcznej".  "Testamenty" zaczynają się od zapisków Ciotki Lidii, której szczerze nie lubiłam. Po lekturze zrozumiałam jej postępowanie ale nadal nie jesteśmy przyjaciółkami. Dowiadujemy się kim była przed powstaniem Gileadu i jak została Ciotką. Poznajemy towarzyszące jej odczucia, dostrzegamy jaśniejszą stronę jej osobowości. Widzimy jak funkcjonuje w totalitarnym państwie, którego de facto jest szyją. Posiada wiedzę o wszystkich występ

"Moje ostatnie kłamstwo"

Obraz
Pamiętacie jak na koloniach i wycieczkach szkolnych, podczas ogniska lub wieczorem, gdy wychowawca zgasił już światło w Waszym pokoju opowiadaliście sobie straszne historie? "Moje ostatnie kłamstwo" to połączenie mrocznych opowieści z klimatem wakacyjnych wyjazdów i pewnej gry... Emma ma 28 lat i jest malarką. Jej obrazy mają wspólną cechę, ukrywają między warstwami farb trzy dziewczyny, które 15 lat temu zniknęły podczas wakacyjnego obozu. Do tej pory nie znaleziono po nich śladu, a Emma jest ostatnią osobą, która je widziała. Podczas wystawy jej dzieł w jednej z nowojorskich galerii zjawia się organizatorka campu i prosi ją aby powróciła w miejsce tragedii, na 6 tygodni jako instruktorka malarstwa... Nasza bohaterka oczywiście się zgadza, musi zmierzyć się z demonami z przeszłości, a może nawet rozwiązać zagadkę zaginięcia jej koleżanek. Spotyka tam znajome twarze z pamiętnego obozu, a także nowe uczestniczki, odkrywa mroczne tajemnice oraz ujawnia przed nami nowe fakty

Jak wiele mamy do powiedzenia przekonujemy się, gdy nie możemy mówić!

Obraz
Mało jest książek, które tak na mnie wpływają. Mało jest książek, które tak przeżywam. Mało jest książek, których jestem ciekawa,  a jednocześnie się ich boję. Ile znacie antyutopii matryiarcharnych? Ja przyznaje jedną. W „Seksmisji” – ulubionym filmie mojego taty. Jednak i tam, na koniec okazuje się, że Jej Ekscelencja jest mężczyzną w przebraniu. W pozostałych antyutopiach rządzą mężczyźni. W części z nich kobiety, albo jak w „Opowieściach podręcznej” określona ich grupa, stanowią drugi sort ludzi. Część gorszą, która nie ma prawa głosu. Właśnie, nie ma prawa głosu. „Vox”  Christiny Dalcher wstrząsa mną dogłębnie. Bardzo mocno. Jednocześnie czułam, że chcę to czytać dalej i strasznie się bałam. Zapytacie czego? Bałam się co by było, gdybym to ja żyła w takim świecie. Nie podobała mi się ta wizja wcale. Powieść opowiadana jest z perspektywy doktor Jean McClellan. Kobieta, która jest neurolingwistką i o ironio! Zajmowała się badaniami nad przywróceni