"Tusz"

Historia życia każdego z członków społeczności naznaczonych jest spisana na jego skórze. Tatuaże są ich elementem. Pierwsze otrzymują dzieci tuż po narodzinach wraz z imieniem. Kolejne symbolizują lata, ważne wydarzenia, zawody. Po tatuażach człowieka da się przeczytać całą jego historię. Część ludzi ma dar i od razu potrafi wyczytać z człowieka dosłownie wszystko... 
Po śmierci człowieka jego skóra jest przemieniana w księgę, a następnie ważona wraz z duszą, żeby sprawdzić, czy ten członek społeczności jest godny, żeby zostać zapamiętanym. Leora wraz z mamą czekają właśnie na ceremonię ważenia księgi skór jej ojca, który niedawno umarł. Wszystko powinno pójść gładko, bo pan Flint był wręcz modelowym obywatelem. Nic jednak nie idzie tak jak powinno...

Alice Broadway w swojej debiutanckiej powieści "Tusz" zabiera nas w świat, który jest nad wyraz ciekawy. Świat, w którym ludzie są metaforycznie nadzy. Wszystkie ich sekrety są zapisane na ich skórze i o ile ktoś umie tą skórę czytać dowie się wszystkiego o danej osobie. Autorka tworzy spójną historię, która opowiada o wejściu w dorosłość naznaczonej dziewczyny. Liczy ona na wsparcie rodziców, głównie mamy, bo tato nie żyje, na przyjaciółkę i na powodzenia na egzaminach, by zostać tatuażystką. Leora jednak odkrywa rodzinne tajemnice. Cały jej pogląd na świat ulega zmianie. W końcu do tej pory nienawidziła nienaznaczonych, a teraz okazuje się, że jest jedną z nich...

Dobrze mi się czytało tą historię. Bohaterka była ciekawa, chociaż przyznam, że nie rozumiałam jej chwilowego buntu. Może jednak to przez to, że nie rozumiałam do końca emocji, które nią targały w tym momencie. W historii ciekawym akcentem są baśnie, którymi przedstawia się dlaczego rzeczywistość zastana przez bohaterów jest taka, a nie inna. Wyjaśnia to również czytelnikowi historię ludu bohaterki, bo przecież nie można czasem aż tak daleko sięgnąć retrospekcją. Ponadto te baśnie to troszkę zmienione wersje baśni i mitów, które my znamy. To wszystko pozwala spojrzeć na rzeczywistość w książce inaczej. 

"Tusz" to całkiem fajna przygodowa powieść młodzieżowa osadzona w realiach lekko utopijnych. Co będzie dalej? Czy Leora pogodzi się ze swoją przeszłością i zaakceptuje przyszłość? Drugi tom "Iskra" już na mnie czeka, a sądząc po tytule - może być ciekawą opowieścią!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"