"Ponad wszystko"


"Ponad wszystko" to lekka, choć opowiadająca o poważnych sprawach, książka autorstwa Nicoli Yoon. Narratorką jest Madeline, która nie może wychodzić z domu ze względu na swoją chorobę. Gdyby wyszła na zewnątrz najprawdopodobniej by umarła, albo doznała silnego ataku. Nie wiadomo na co konkretnie uczulona jest dziewczyna, dlatego żyje w hermetycznym domu, uczy się online, a jej najbliższymi osobami są mama i pielęgniarka - Carla (wspaniała osoba). Wszystko się zmienia, gdy do domku obok wprowadzają się nowi sąsiedzi, czyli rodzina z dwójką dzieci. Madeline obserwuje nowych mieszkańców, a w szczególności chłopca - Olly'ego. Z czasem nawiązują ze sobą kontakt, najpierw internetowy, a potem... Nie powiem, sami się przekonajcie jak to wszystko się potoczy 😉
Dużym plusem tej
 książki są bohaterowie, których da się polubić. Madeline nie jest tym typem myślicielki, która ciągle się zastanawia, którego chłopaka kocha bardziej. Ona po prostu działa, a jej uczucia i zachowanie są przeze mnie w stu procentach zrozumiałe. Nawet czyta podobne książki jak ja, więc miło się wraca do "Alicji w krainie czarów" oraz "Dumy i uprzedzenia" 😍 Fani "Małego księcia" również znajdą tu coś dla siebie. Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce, ale ta jest naprawdę śliczna i kolorowa, a to co znajdujemy w środku doskonale ją odzwierciedla. Mamy bowiem prześliczne rysunki, stworzone przez męża autorki. Są proste ale dodają jej charakteru oraz oddają emocje towarzyszące Madeline. Sprawiają też, że książka nabiera pewnej magicznej aury, choć czarów w niej nie ma. Odczucie to spotęgowane jest przez pragnienie świata, który jest poza zasięgiem, życie głównie marzeniami.
"Ponad wszystko" to opowieść o miłości. O miłości matki do dziecka oraz o młodzieńczym zauroczeniu. Opowieść o tym jak życie może się zmienić po poznaniu jednego człowieka, jak ono wygląda gdy doznajemy nowych
emocji i jak brak miłości może pozbawić go sensu. To historia o tym ile jesteśmy w stanie zrobić, aby nie utracić najbliższej nam osoby, co zrobimy aby móc z nią dłużej być, lepiej poznać. Pobocznym wątkiem jest przemoc w rodzinie, skąd się wzięła w tym przypadku oraz kiedy i czy ktoś w końcu powie STOP. W ostatnim czasie wielu z nas musiało spędzać czas w domu, często nie mogliśmy z niego wyjść, nie mogliśmy spotykać się ze znajomymi, biegać, uczyć się czy pracować w normalnych warunkach. Trwało to tylko kilka miesięcy, a dłużyło jakby  to było kilka lat. Dla Madeline to osiemnasty rok kwarantanny... Może było jej łatwiej, bo wcześniej nie doświadczyła życia poza domem, miała czas żeby się przyzwyczaić, świat znała wyłącznie z książek i filmów. Nauczyła się takiego życia i pogodziła z losem, ale gdy pojawił się Olly to wszystko się zmieniło. 
Przeczytajcie koniecznie! Bardzo szybko się czyta a i wielu stron nie ma oraz jest dużo obrazków. Historia została przedstawiona w przyjemny sposób i temat jest oryginalny. Miłej lektury 😉 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"