Sztuka to nic innego jak inny rodzaj uczucia!

Mówi się, że artyści mają swój własny język. Język, którym się komunikują. Język, którym pokazują siebie. Język, którym pokazują świat. Kto nie jest artystą go nie zrozumie. Pewnie każdy z nas spotkał się w szkole z hasłem "interpretacja utworu". Jak zinterpretować coś, skoro nie zna się języka autora?

Mówi się, że rodzeństwo ma swój własny język. Język, w którym bez poruszania ustami potrafią przekazać temu drugiemu. Mowa ciała, dzięki której wiedzą co się dzieje u tego drugiego. Ponoć bliźnięta odczuwają to zdecydowanie mocniej. A jednak każde jest inne i odczuwa inaczej. Jak się z nim porozumieć?

Pamiętam, że zawsze chciałam mieć brata bliźniaka. Myślałam sobie, że było by wspaniale. Razem byśmy dorastali, mieli tych samych znajomych, a potem on przyprowadzałby do domu swoich kolegów, z których jeden mógłby być moim chłopakiem. Jednak z perspektywy czasu nie jestem pewna czy to byłby taki dobry plan. Mam młodszego brata i dopiero niedawno udało nam się wypracować wspólny język. Taki co to każde wie, co się dzieje z tym drugim. Jednak czasem zastanawiam się jakby to było mieć brata bliźniaka?

Noah i Jude. Jude i Noah. Bliźnięta. Cały świat podzielony przez nich dwoje. Od urodzenia! Co ja mówię? Od poczęcia razem. RAZEM. RAZEM w każdym tego słowa znaczeniu. Wspólny język, wspólna pasja, nawet w "kamień-papier-nożyce" nie mogli grać, bo pokazywali to samo. A jednak. A jednak coś się stało po drodze, że się od siebie oddalili.

"Oddam Ci Słońce" autorstwa Jandy Nelson to inna powieść. Inna, bo sięgająca w głąb człowieka. Teoretycznie w głąb Noah i Jude, ale równie dobrze, mogłaby sięgać w głąb każdego z nas, elementu rodzeństwa. Opowiadana z dwóch perspektyw: czasowych i osobowych. Z jednej strony 13-letni wówczas Noah, z drugiej strony 16-letnia aktualnie Jude. Próbują odkryć co się stało między nimi i kiedy, że się od siebie odsunęli. Że od NoahiJude, przeszli do Noah i Jude! Ale czy to źle? Czy może całkiem dobrze? W końcu dusze mają osobne. A może nie mają.

To co urzekło mnie w tej książce to jej plastyczność. Na pewno wpływ na to mają narratorzy, którzy w końcu są artystami. Jednak opisy przestrzeni i zdarzeń są tak plastycznie obrazowane, tak nie dosłownie, że porywają czytelnika w inny świat! Pozwalają mu się zagubić wraz z bohaterami, a potem na nowo odnaleźć. Rzeczywistość jakby się rozmywała wraz z kolejnymi czytanymi słowami. Sztuka przewija się z każdej strony tej pozycji! Sztuka jest przyjaźnią, jest miłością, jest cierpieniem, jest smutkiem, żalem, błaganiem, namiętnością, strachem... Czytelnik ma wrażenie, że SZTUKA to kolejne UCZUCIE! I jest blisko prawdy. Kolejna rzecz to historia. Z pozoru boleśnie banalna. Jednak im głębiej, tym więcej wątków. Jednak nie ma się tego autorce za złe. Wszystkie wątki rozwija tak płynnie, tak naturalnie, tak delikatnie. One wszystkie prowadzą tam, gdzie czytelnika mają zaprowadzić! Żadna postać nie jest przypadkowa, żadna nie jest zbędna. Zdarzenia, chociaż czasem kreowane jako cios w serce, są kamieniem milowym. Są tym co zmienia głównych bohaterów. A to są w końcu artyści. To bliźnięta. Zawsze byli razem, a potem coś pękło. Cierpienie jest złe dla duszy, ale dobre dla sztuki. Nic co w tej powieści mogło by być uznane za przypadkowe takie nie jest. Tu wszystko ma określony cel, chociaż pozornie, można tego nie widzieć. Jak w sztuce. Zanim powstanie coś wielkiego, trzeba się wielokrotnie ubrudzić...

Noah i Jude. Jude i Noah. Dwie połowy, każda inna, ale jednak takie same. Dwie dusze zakochane w sztuce. Jednak każda w innym jej aspekcie. Świat w ich oczach jest plastyczny, giętki, czekający tylko na stworzenie czegoś nowego. Dlaczego zatem gdzieś się załamał? Dlaczego oni gdzieś zgubili wspólny język? Dlaczego każde straciło duszę artysty, każde w inny sposób? Do czego ich to doprowadzi? Co muszą zrobić, żeby się odnaleźć? Albo - czy muszą się odnaleźć...?

Mówi się, że artyści mają własny język.
Mówi się, że rodzeństwo ma swój własny język.
Mówi się, że żeby poznać kogoś, trzeba poznać jego otoczenie. W tej powieści można poznać czym jest sztuka. Odnaleźć w sobie artystę, poczuć ją!

Rozważna! 

Post powstał we współpracy z księgarnią Woblink
https://woblink.com/ebook/oddam-ci-slonce-jandy-nelson-184642u?szukaj=oddam+ci+slonce&gdzie=ebooks

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"