"Teściowa"

Drugą przeczytaną przeze mnie australijską powieścią jest "Teściowa" Sally Hepworth. Autorka w książce przedstawia historię dwóch kobiet - Lucy oraz Diany. Druga z nich właśnie umarła, a właściwie została zamordowana, ale dzięki podwójnej ramie czasowej oraz narracji mamy okazję poznać także jej wersję wydarzeń. Dowiemy się nie tylko jak zginęła, ale także jakie łączyły ją relacje z synową, jaką była matką, żoną i  jakim była człowiekiem. Kolejną główną bohaterką jest Lucy, matka trójki dzieci oraz żona zapracowanego męża. Jej mama umarła kiedy była małą dziewczynką, dlatego szuka w Dianie kobiety, której brakuje jej od lat.

Poza Dianą i Lucy mamy też kilku innych bohaterów. Ollie jest synem Diany oraz, od kilku lat, mężem Lucy, z którą tworzy szczęśliwą rodzinę. Nettie jest młodszą siostrą Olliego i córką Diany, a razem z mężem - Patrickiem wciąż starają się o dziecko. Tom jest mężem Diany i najbardziej pozytywną postacią w książce, wszyscy go kochają i szanują. Trudno sobie wyobrazić co by to było, gdyby go zabrakło. jednak najważniejszą relacją w książce jest ta między synową i teściową, które od początku nie mogły się dogadać. Lucy miała nadzieję zobaczyć w Dianie matkę, która będzie dla niej przykładem i wsparciem. Niestety teściowa jest dość skrytą osobą i pomimo iż stara się okazać życzliwość Lucy, to nie zawsze jej to wychodzi tak jak trzeba. Ponadto Diana nie miała w życiu łatwo, do wszystkiego doszła sama dzięki ciężkiej pracy i tego samego wymaga od innych, a zwłaszcza od własnych dzieci. Chętnie też pomaga innym, w szczególności uchodźcom, można odnieść wrażenie, że troszczy się o nich bardziej niż o najbliższych. Nie pochwala tego, że Lucy jedynie zajmuje się dziećmi i nie pracuje, nie dzieli się chętnie pieniędzmi z dziećmi, uważa że skoro ona zaszła tak daleko ciężką pracą, to i oni dadzą radę. I gdy takie informacje wyszły w książce na jaw, to zaczęłam się zastanawiać co ja bym zrobiła na miejscu głównych bohaterek, czy i w jaki sposób pomogłabym najbliższym, czy podoba mi się postawa Diany i Lucy. Powiem Wam, mam nadzieję, nie zdradzając zbyt wiele, że pod koniec książki byłam ukontentowana postawami bohaterek, nie tego się spodziewałam, ale był to w pewnym sensie happy end. trochę gorzki, ale prawdziwy. 

Jeżeli lubicie obyczajówki, zwłaszcza takie z wątkiem kryminalnym i sporą dawką tajemnic i sekretów, to ta książka z pewnością jest dla Was. Mnie się bardzo łatwo ją czytało i bardzo przyjemnie. Jak możecie zauważyć postacie są bardzo ciekawe i nietuzinkowe, każdy ma coś za uszami i każdy wnosi coś do tej historii. Ebooka możecie zakupić na stronie księgarni woblink i spędzić interesujący weekend przenosząc się w wyobraźni do Australii. Miłej lektury!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"