"Lockdown" czyli alternatywna wersja pandemii

Pandemia zaskoczyła nas wszystkich, z dnia na dzień musieliśmy się zmierzyć z nową rzeczywistością, z nowymi zasadami i ograniczeniami. Wiele osób w tym czasie rozwinęło się, nam udało się dotrzeć do szerszego grona odbiorców, nawiązać nowe współprace, ja zaczęłam piec ciasta, a ostatnio pierwszy raz ulepiłam sama pierogi. Pandemia jednak zmieniła też wiele na gorsze o czym doskonale wiemy, wystarczy tylko włączyć telewizor lub internet. Po przeczytaniu "Lockdownu" wiem, że mogło być o wiele wiele gorzej...

Olga ma wszystko, jest bogatą bizneswomen, która wkrótce ma otworzyć kolejną, wspaniałą galerię handlową. Jest obrzydliwie bogata, ludzie darzą ją szacunkiem i nawet z nastoletnią córką ma dobry kontakt. Nad jej poukładanym życiem nagle pojawia się widmo groźnego wirusa z Chin, coś jak połączenie COVID-u z ebolą. Olga obawia się, że to może pokrzyżować jej plany na otwarcie Edenu, ale tak na prawdę czeka ją coś o wiele gorszego. Dominika - jej córka zostaje porwana dla okupu. Bohaterka ma dwa dni na zdobycie dziesięciu milionów euro, co w normalnych warunkach nie stanowiło by dla niej problemu, ale w czasach gdy wprowadzono stan wyjątkowy musi wniknąć do przestępczego świata aby uratować ukochane dziecko. Na szczęście do pomocy ma swojego kierowcę...

Akcja rozgrywa się w ciągu czterech dni, na ulicach panuje bezprawie, ludzie padają jak muchy, nie tylko za sprawą groźnej choroby. W tym chaosie Olga i Karol próbują zdobyć pieniądze od gangsterów, nie złapać wirusa i dowiedzieć się kto stoi za porwaniem Dominiki. W międzyczasie autor przedstawia nam brutalne historie randomowych osób, ukazuje ich głupotę oraz co jest dla nich najważniejsze. Często zamiast zdrowia i życia są to pieniądze, kariera lub walka z rządem. 

Książka mocno przyspiesza na samym początku i nie zwalnia już tempa, więc jak zaczniecie czytać to skończycie dopiero po przewróceniu ostatniej strony. Jak dla mnie wszystko było spójne, a pomysł fantastyczny. Bohaterowie także byli niczego sobie, tajemniczy Karol, niczym rycerz na białym koniu pomagający damie w opałach, odważna, żądna zemsty Olga, która nie cofnie się przed niczym i pewna iskra tląca się pomiędzy nimi. Do tego zagadka, mnóstwo adrenaliny i wyścig z czasem. Myślę, że to książka jaka jeszcze nie pojawiła się na naszym rynku, oryginalna, której lektury z pewnością nie będziecie żałować, będąca idealnym materiałem na film akcji.

Dla Roberta Ziębińskiego pandemia była iskrą, brakującym elementem, który pomógł mu ukończyć od lat siedzącą w głowie historię, a dla nas książka ta będzie idealnym wybawieniem na szare, jesienne wieczory, doda trochę życia, energii i optymizmu, że nasz świat nie jest taki jak na kartach powieści ;) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"