"Nie ufam już nikomu"

"Nie ufam już nikomu" to najnowsza książka Klaudii Muniak, która będzie miała swoją premierę już 29 lipca. Do tej pory nie miałam styczności z twórczością tej autorki, ale po najnowszej lekturze koniecznie muszę nadrobić zaległości. Pisarka ukończyła studia biotechnologiczne i z powodzeniem wykorzystuje swoją wiedzę w najnowszej powieści. Jest to thriller medyczny, który wciąga, zaskakuje i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Tych co prawda nie za wiele, bo koło 300, więc autorka nie daje nam odetchnąć i musimy zarywać noc jeżeli chcemy się dowiedzieć jak potoczą się losy bohaterów, a chcemy i to bardzo ;) 
Historia opowiada o Idze, świeżo upieczonej mamie, która ma prawie wszystko, wspaniałego, przystojnego męża, oddaną przyjaciółkę, piękny dom, uroczego synka, sukcesy w pracy i tylko jej mama mogłaby w końcu ją docenić i przestać krytykować. Niestety bohaterka mierzy się z tragiczną przeszłością, od lat uczęszcza na terapię i bierze leki, które pomagają jej normalnie funkcjonować. W ostatnim czasie wszczepiono jej chip, dzięki któremu nie musi pamiętać o kolejnych dawkach medykamentów. System działa za pomocą aplikacji, a Iga sama pomagała go stworzyć i udoskonalić. Jednak coś jest nie tak, kobieta nie może dojść do siebie po porodzie, w dodatku miewa halucynacje, problemy ze snem i zaniki pamięci, a na ciele jej synka pojawiają się niepokojące siniaki. Czy to jej stan tak się pogorszył? Przecież aplikacja działa bez zarzutów. A może to ktoś z jej otoczenia krzywdzi jej dziecko? Wszyscy są podejrzani...
Według mnie książka jest świetna, autorka wodzi nas za nos, z czasem uchylając rąbka tajemnicy, a gdy już doznamy szoku i ogarniemy co się dzieje to akcja przyspiesza i nie zwalnia do samego końca. Wraz z ostatnim zdaniem wszystkie puzzle wskakują na swoje miejsca, a my jesteśmy zdumieni jaki obrazek z tego wyszedł. Jak dla mnie pomysł na książkę jest bardzo interesujący i dobrze zrealizowany. Podczas lektury nieustannie miałam problem aby się zdecydować po której jestem stronie, ale zakończenie postanowiło za mnie.
Polecam Wam serdecznie, zwłaszcza na jakiś długi wakacyjny wieczór. Mojej mamie pielęgniarce również książka się spodobała i również ją zaskoczyła (jak tylko przyszedł kurier to zgarnęła mi ją sprzed nosa i pozwoliła zrobić tylko zdjęcie na insta, na szczęście szybko przeczytała). Dziękuję wydawnictwu kobiecemu za ten wspaniały egzemplarz, a Wam drodzy czytelnicy życzę emocjonującej lektury ;) 

Komentarze

  1. Łał!!! Książka zapowiada się mega ciekawie. Koniecznie muszę ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)
Przyjmujemy pochwały, krytyki i chętnie czytamy wasze odczucia związane z przeczytanymi (bądź nie) książkami!

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"