"Fortepian"

Życie jest jak fortepian. Białe klawisze to szczęśliwe dni. Te czarne to smutne dni.
Ale potrzebne są i te białe i te czarne, aby móc stworzyć piękną muzykę. 


Ta książka opowiada przede wszystkim o miłości. O miłości do rodziny, do kochanków, do muzyki, do pracy, miłości-pożądliwości. W zasadzie opowiada o wielu rodzajach miłości. Jednak nie robi tego natarczywie. Ona jest tłem. Ona jest punktem stałym, jest wsparciem. Jest tym czym miłość powinna być w prawdziwym życiu. I to jest w niej piękne... 

Na trzydziestolecie szkoły - Konserwatorium Muzycznego, założonego przez Konstancję Nutę spotyka się cała rodzina, w tym najważniejsi bohaterowie - trójka jej dzieci: Seweryna, Bogusz i Julia. Każde z dzieci wiedzie inny rodzaj życia. Seweryna została dyrektorem szkoły, gdy jej matka przeszła na emeryturę. Spełnia się w tym, próbuje szkołę rewolucjonizować. Jej ogromny wsparciem jest jej partner Euzebi, a największym stresem ocena matki. Stara się wszystko kontrolować, bo boi się, że odrobina swobody sprowadzi na nią katastrofę... Bogusz jest maklerem. Chciał, żeby szkoła weszła na inny poziom nauczania, żeby wypłynęła na zagraniczne rynki. Jednak, gdy stało się jasne, że Konstancja przekaże pałeczkę władzy swojej starszej córce, oddał się temu co kocha, czyli pomnażaniu pieniędzmi. Do tego ma piękną żonę i dwójkę dzieci. Sielanka... Najmłodsza Julia posiada duszę artysty jak cała rodzina, ale jej duch jest całkowicie wolny. Podróżuje po świecie robiąc zdjęcia, przeżywając przygody, a gdy zabraknie jej pieniędzy łapie się jakichś prac. Jedyną stałą rzeczą w jej życiu jest pewne uczucie i zagracona kawalerka na Ochocie. Trzy całkowicie odmienne dusze, jednak mocno ze sobą związane więzami krwi, spotykają się i... 
No właśnie, i co? 
Co się dzieje? Przecież to rodzina, rodzeństwo, wiadomo, każdy ma gorsze dni. 
Prawda. 
Tu jednak chodzi o coś więcej :)

Gaja Kołodziej w swojej najnowszej powieści "Fortepian" przełamuje schematy. Akcja powieści toczy się w ciągu jednego wieczoru i przysięgam, że nie spodziewałam się, że aż tyle może się stać w ciągu kilku godzin. Książka jest napisana w rytmie Seweryna - Bogusz - Julia. Od każdego bohatera poznajemy kawałek jego historii i cały ogrom jego przemyśleń i odczuć. Możemy się z nim utożsamić, zaprzyjaźnić, poznać go, a jeśli będziemy chcieli to i znienawidzić. Tak naprawdę sami wsiąkamy w tą opowieść, stajemy się jednym z gości w Konserwatorium. Dojrzewamy razem z bohaterami. A wszystkiemu temu towarzyszą kojące dźwięki fortepianu, które chociaż ich nie słychać, otulają nas i wypływają ze stron powieści. To jest magia! Mam wrażenie, że ta książka jest inna. Bardziej dojrzała, jakby Gaja weszła na inny poziom opowiadania, a może to ja się zestarzałam ;) Historia, która rozgrywa się na naszych oczach potrafi oczarować, a otwarte zakończenie powoduje u czytelnika chęć dopisania kolejnych zdań w tej historii. Niesamowita powieść, która na stałe zagości na mojej półce ulubionych :)

Za egzemplarz powieści dziękujemy autorce Gai Kołodziej oraz wydawnictwu Harper&Collins Polska

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Nie ma nocy na tyle długiej, aby słońce nie wzeszło ponownie.”

Podsumowanie roku 2021!

"Melodia mgieł dziennych"