"I nagle poczułam się tak, jakbym nigdy nie wyjeżdżała z Osady!"
"Zapałka na zakręcie" to książka, po którą sięgałam kilka razy. Dzięki niej odkryłam nowe, wspaniałe właściwości utworów literackich. Mam na myśli takie, które pochłaniamy w jeden dzień. Nie jemy, nie śpimy i nie odrabiamy zadań domowych. Trzeba je przeczytać do końca, a gdy już tak się stanie to już nic nie jest takie jak przedtem. Zwłaszcza gdy opowieść kończy się tak jak ta i nie wiemy jak mamy dalej funkcjonować. Ale zacznijmy od początku. Są wakacje, Mada wraz z mamą i siostrą, jak co roku przyjeżdżają do Osady. Spędza czas z paczką przyjaciół na graniu w tenisa, pływaniu na kajakach czy piciu oranżady pod "Parasolami" Pewnego dnia, wraz z dziewczynami zwracają uwagę na przystojnego chłopaka wychodzącego z BIBLIOTEKI <3 Po pewnym czasie ich drogi znów się splatają i wiadomo, że to nie będzie zwykłe młodzieńcze zauroczenie. Jednak czymże byłaby miłość bez komplikacji? Marcin jest pełen tajemnic i nieskory do zawierania nowych tajemnic, a Mada potrafi być up...